Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kolzwer205 z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 49945.35 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.

Moja statystyka z poprzednich lat przed założeniem konta na bikestats (jeździłem już dużo wcześniej, jednak dzienne dystanse zacząłem notować dopiero od 2007 roku):
- rok 2007: 879,9 km
- rok 2008: 916,9 km
- rok 2009: 567,13 km
- rok 2010: 284,46 km
- rok 2011: 1086,27 km
- rok 2012: 1138,93 km
- rok 2013: 5128,5 km
- rok 2014: 5630,4 km
- rok 2015: 2743,96 km
- rok 2016: 2659,05 km
- rok 2017: 5038,79 km
- rok 2018: 7687,55 km (założenie konta, dodana tylko część tras)
- rok 2019: 7175 km
- rok 2020: 8429 km
- rok 2021: 5509 km
- rok 2022: 5303 km (od połowy roku przerwa na BS, statystyka uzupełniona, wyjazdy do pracy dodane jako zbiorcze wpisy)
- rok 2023: 6738,44 km (łącznie z rowerem elektrycznym)
- rok 2024: 7379,01 km (łącznie z rowerem elektrycznym)
- rok 2025: 3104,59 km (łącznie z rowerem elektrycznym, stan na 30.07.2025)

Mój najdłuższy dzienny dystans z sakwami na zwykłym rowerze - 170 km.

Mój najdłuższy dzienny dystans z sakwami na rowerze elektrycznym - 182 km.

Mój fotoblog: kolzwer205.flog.pl

Kolejowe zdjęcia zamieszczam również na stronach:
rail.phototrans.eu
Ogólnopolska Galeria Kolejowa
Częstochowska Galeria Komunikacyjna


Darmowe fotoblogi



Moje rowerowe początki klik
Więcej o mnie.

2025: button stats bikestats.pl
łącznie z elektrycznym: ODO: 3104,59 km AVG: 20,97 km/h TRP: 168 (stan na 30.07.2025)

2024: button stats bikestats.pl
łącznie z elektrycznym: ODO: 7379,01 km AVG: 20,28 km/h TRP: 265

2023: button stats bikestats.pl
łącznie z elektrycznym: ODO: 6738,44 km AVG: 21,24 km/h TRP: 116

2022: button stats bikestats.pl
2021: button stats bikestats.pl
2020: button stats bikestats.pl
2019: button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kolzwer205.bikestats.pl

Archiwum bloga

Miasto

Czwartek, 13 lutego 2025 · dodano: 14.02.2025 | Komentarze 2

Po odbiór rzeczy u krawcowej na Estakadzie + mini pętla przez dzielnicę Ostatni Grosz i obrzeża Stradomia.
Śniegu od rana nie było, drobny deszcz zaczął padać dopiero przed godziną 21 i około godziny 22 zmienił się w drobny śnieg, temperatura spadła poniżej zera. Nie zdecydowałem się na rowerowy wyjazd na nocną zmianę 13/14.02 i to była dobra decyzja, bo rano miał bym problem z powrotem na takiej oblodzonej nawierzchni. Dzisiaj 14-go nawet za dnia na minusie, skąpo to wszystko posypane, dlatego rower też odpuszczę na rzecz komunikacji miejskiej i powrotu samochodem ze swoim przełożonym. Jutro i po jutrze już nie będzie takiej opcji jazdy komunikacją miejską i samochodem, bo mam służbę na innym posterunku, więc trzeba skorzystać przed bojową jazdą przy prognozowanych -11*C.
Kategoria Miasto


  • DST 14.18km
  • Czas 00:43
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 35.38km/h
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Cube Aim Race Allroad Custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto + dom - praca - dom

Wtorek, 11 lutego 2025 · dodano: 12.02.2025 | Komentarze 7

Po godzinie szesnastej szybki podjazd do krawcowej na Estakadę, wtedy było jeszcze względnie ciepło, jakieś -1°C, przy wyjeździe na nocną zmianę, wyglądając za okno trochę się zdziwiłem, bo było już -7°C. Poranek jeszcze bardziej zimowy pod względem temperatury, pod rękawiczkami ocieplacze i w sumie dużo to nie daje, dobrze, że nie musiałem stać na przejeździe :)
Tu rankiem na DDR w pobliżu DK 91, termometr na rowerze jeszcze się nie wychłodził po wyjeździe z ciepłego pomieszczenia w pracy:

Zadzwonił telefon, po trzech minutach kolejne zdjęcie:


Jak chowałem telefon do torby na kierownicy termometr wskazywał już -8,7°C, a po dojeździe do mieszkania na termometrze za oknem było -9°C.

Zestarzałem się też w tej pracy, wyjeżdżając miałem trzydzieści jeden lat, a wróciłem z trzydziestoma dwoma na karku :))
Kategoria Praca


  • DST 10.19km
  • Czas 00:29
  • VAVG 21.08km/h
  • VMAX 37.18km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Cube Aim Race Allroad Custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom - praca - dom + nowe serwisowe kwestie

Sobota, 8 lutego 2025 · dodano: 09.02.2025 | Komentarze 6

Zmiana 14-22. Droga do pracy to była walka ze wschodnim wiatrem, co akurat rzadko się zdarza. Zjeżdżając z górki osiągnąłem zawrotne 20 km/h, za to względnie ciepło, 3°C.

Jeszcze tak na wstępie uprzedzam, będzie to dłuższy i techniczny wpis.

Wczoraj rano pojechałem pociągiem do rodzinnego domu, po kilku domowych sprawach miałem wrócić do Częstochowy na popołudniową zmianę. Miałem też możliwości wzięcia urlopu, bo od czasu, jak zakład ruszył na głównej nastawni są podwójne obsady, więc zrobiłem sobie wolne :)

Celem wolnego było dalsze przygotowywanie prezentu, który mam zamiar dać swojej siostrze, najbliższą okazją będzie Dzień Kobiet, bo do imienin i urodzin późną jesienią to jednak za długi odstęp czasu (dobrze, że ona nie czyta moich wpisów). O co chodzi, już po kolei wyjaśniam.

Siostra miała do tej pory widoczny na moim profilu rower Horizon, nie jeździła nim często, zeszły rok przestał cały, a wszystko dlatego, że jest jednak na nią trochę za duży, ma też małe 26-calowe koła, więc raczej jest na krótsze dystanse (choć, gdy był w moim posiadaniu zrobiłem nim m.in. trasę z Żarek Letniska do Włoszczowy, wyszło ponad 150 km w dwie strony, inne stówki też były).

Pod koniec stycznia rozmawiałem z siostrą na temat rowerów, jeszcze studiuje w trybie dziennym, pracuje najczęściej tylko w weekendy, więc też nie ma teraz pieniędzy na zakup. Jak by kupowała kiedyś myślała nad rowerem miejskim. Wytłumaczyłem jej pewne różnice w rowerach i tym jak dany typ się użytkuje, gdzie najlepiej się każdym jeździ. Ciężki rower miejski to w jej przypadku nie był by dobry pomysł, bo tak na prawdę trzeba więcej siły wkładać do jazdy takim dwukołowcem. Czymś w stylu mtb lepiej i łatwiej pokonać niespodzianki często pojawiające się na śmieszkach, jedynie musi mieć pewne "miejskie dodatki" dla wygody użytkowania codziennego. Wyszło więc, że najlepiej sprawdził by się jej jakiś mtb w stylu mojego Cube - z błotnikami, dynamem w piaście, żeby nie trzeba było pamiętać o naładowaniu akumulatorków w lampkach, z bagażnikiem do przewiezienia drobnych zakupów i pełnymi błotnikami. Powiedziałem siostrze, że może latem udało by mi się zamienić jej rower na coś w tym stylu, ewentualnie kupić coś tak góra do 800 zł...dobry rower za max 800 zł, przecież wiadomo, że to nierealne w dzisiejszych czasach ;))

Znalazłem kilka rowerowych propozycji, pokazywałem je siostrze w styczniu (oczywiście z niewidocznymi cenami), czy ewentualnie coś w takim stylu szukać latem. Kilka się jej spodobało, a szczególnie w trzech w mojej ocenie geometria ramy była najbardziej odpowiednia w stosunku do założenia, że ma być to rower na kołach 29 cali. Wielu producentów dla mniejszych rozmiarów ram wkłada koła 27,5 cala, czyli 26" z większą oponą, a różnica pomiędzy jazdą na 27,5" a 29" jest jednak wyczuwalna na duży plus tych drugich, między bajki można też włożyć lepszą zwrotność mniejszych kół, to raczej chwyt merketingowy, żeby można było sprzedawać 27,5" w większych ramach.

Wiedziałem też, że siostra chciała by w miarę możliwości niebieski rower, szczególnie jeden ze znalezionych miał dobry stosunek jakości do ceny, nie miał jakichś dziwnych przeróbek, napęd 3x9 w idealnym stanie, co świadczyło o tym, że niewiele jeździł, korbę 42-34-24 w systemie Hollowtech II, tylną przerzutkę Shimano Deore taką, jak w moim Cube, tylko kilka niewielkich rysek na ramie, dlatego taki też kupiłem - używany Cube Access z 2020 roku.

Foty z ogłoszenia:













Poniżej, pod ramą widać ślady super glue, który ściekał od insertu, o którym wspomnę w dalszej części wpisu:




źródło: https://www.galerieallegro.pl/zdjecia/galeria/107...


Oczywiście zdjęć było więcej, także szczegółowo mogłem podejrzeć na nich wszystkie elementy.

Jak to w rowerze używanym nie zna się dokładnie jego historii, pewne części się wymienia, a jak trafi na kogoś takiego, jak ja wymienia się trochę więcej :)) Tym sposobem od razu kupiłem do niego nową stopkę, bo ta oryginalna nie miała już zakończenia, więc w mieszkaniu uszkadzała by tylko podłogę. 
Rower stoi ukryty w rodzinnym domu od 20-go stycznia, powoli przygotowuję go do jazdy. Ogólnie myślałem, że będzie w nim trochę mniej do zrobienia...ten mój perfekcjonizm czasem mnie gubi, ale i tak finalnie wyjdzie kilkaset złotych taniej od nowego i przede wszystkim rama jest niższa, ma odpowiedni kształt, rozmiar i kolor ;)

Dopiero po zakupie, po wymianie linek z pancerzami (lekko pordzewiałe w środku, pewnie od przechowywania) i próbach regulacji przerzutki napotkałem problem. Seria rowerów Cube do 2022 roku miała wadliwie zaprojektowane dwuczęściowe inserty mocujące pancerz. Do 2022 roku robili plastikowe inserty montowane w otworach ramy i trzymające pancerz przerzutek, tak, że wewnątrz ramy przechodziła już sama linka bez pancerza. Po wygoglowaniu na forach rowerowych dowiedziałem się, że te inserty wyrabiają się i wpadają do środka ramy, tak więc to nie był odosobniony przypadek. W końcu stycznia zanim zabrałem się do wymiany linek zdziwiło mnie, że ktoś przykleił te inserty na klej cyjanoakrylowy typu super glue i pociapał też klejem ramę. To przyklejenie też nie gwarantowało, że nie wpadną do ramy. Zmywacz do sperglue - debonder po moim godzinnym zmywaniu poradził sobie z zabrudzeniami bez uszkadzania lakieru.

Foto z internetu:

Stary rodzaj insertów Cube, źródło: https://forum.szajbajk.pl/uploads/monthly_2020_09/...


Foto z internetu, insert stosowany w ramach Cube i pojawiający się z nim problem - rozchodzą się i wpadają w taki sposób do ramy, źródło: https://forum.szajbajk.pl/topic/22760-przepust-prz...

Kolejny minus rozwiązania - Cube mają dość duże otwory w ramie (to akurat ułatwia montaż) i tylko ich inserty pasują, zamiennika nie da się kupić nawet na Ali. Po rozwierceniu insertów, tak by do ramy wchodził pancerz stworzył się za duży luz, pancerz stukał by na wybojach i mógł by ocierać o ramę, bo zmniejszył się kąt jego odgięcia.
Zdecydowałem, że zmienię te wadliwe mocowania linek i zastosuję już nową wersję, która wpuszcza cały pancerz do środka ramy, pewnie trzyma go pod właściwym kątem, tak jak w moim Cube. Pomysł dobry, szkoda tylko, że jak się okazało takiej nowej części nie można osobno kupić obecnie w żadnym polskim sklepie, a dzwoniłem nawet do kilku. Inserty dostępne są w kilku niemieckich sklepach, ale bez możliwości wysyłki do Polski. Udało mi się jednak kupić je w słowackim sklepie internetowym Slovkolex.sk - dobrze, że jest google translator automatycznie tłumaczący strony z poziomu przeglądarki :)

Nowy gumowy insert ramy stosowany w poprawionych rowerach CUBE 20-02798 (specjalnie podaję oznaczenie fabryczne, jak by ktoś ich szukał), pozwalający wpuścić do środka linkę razem z pancerzem, a przy tym pozwalający zachować odpowiedni kąt tego pancerza, by nie ocierał o ramę:

źródło: https://www.bikeunion.cz/cube-nahradni-dili-pro-el...

Musiałem też zastąpić ślizg linek pod ramą na mocowanie trzymające pancerz przedniej przerzutki wychodzący z ramy, tak samo jak w moim Cube, całe szczęście w słowackim sklepie był dostępny.
Ślizg do przedniej przerzutki, ale z trzymaniem/ zastopowaniem pancerza, który wychodzi z ramy:

Cube 20-04280, źródło: https://dolomitybike.sk/nezaradene/9908-cube-vodit...
Tak ten ślizg wygląda w moim Cube, oczywiście rower przed myciem i w sezonie zimowym, więc czysto pod spodem nie jest:



Wadą takich zakupów jest tylko wysyłka - dwie plastikowe przelotki, dwa plastikowe mocowania pod ramę (kupiłem jedno w zapasie) to około 40 zł, a dokładnie drugie tyle wspomniana dostawa, czyli razem osiem dyszek po przeliczeniu z Euro. To była największa wada tego roweru i chyba wyjaśnienie, dlaczego napęd był w idealnym stanie.

Na początku lutego przygotowałem bagażnik do montażu sakw Crosso (kupiłem dla siostry małą wersję Crosso Dry 2 x 15 litrów w niebieskim kolorze) osłaniając jego rurki folią PCV o grubości 1 mm.
Wyczyściłem też dokładnie cały napęd - zębatki, łańcuch, by można było stosować do smarowania woski zamiast oleju. Przesmarowałem też łożyska kół.  Zajrzałem ponadto do sterów, jak się domyśliłem wymagały przesmarowania, rower pewnie stał w jakimś wilgotnym garażu, bo wewnątrz było trochę śladów rdzy. Po wyczyszczeniu, przesmarowaniu, złożeniu okazało się, że mają delikatny luz. Nie spodobała mi się też praca sprężynowego amortyzatora Suntour XCM, myślałem, że jak to rower specjalnie projektowany dla kobiet amortyzator będzie się lepiej uginał. Moja siostra waży ode mnie tylko jakiś kilogram mniej, więc skoro pode mną amorek nie chce pracować właściwie to pod nią też nie będzie, tak więc zdecydowałem się na kupienie amortyzatora powietrznego, takiego, jak w moim Cube - Suntour Raidon z manetką blokady na kierownicy. 

Kolejna wada tego roweru, która powstała na poziomie fabryki - błotniki roweru mające 60 mm szerokości średnio pasowały do szerokości opon 2,25 cala, dosłownie odrobinę im brakowało do zakrycia opon, na długość też troche im brakowało, zresztą to już było widoczne na zdjęciach z ogłoszenia. Siostra nie będzie jeździć w deszczu, ale może się tak zdarzyć, że wróci zaraz po jakimś opadzie, także dobre błotniki też są ważne, żeby się nie zniechęcała ;) Nie chciałem się już bawić w dostosowywanie bardzo długich błotników SKS, jak w moim Cube, dlatego kupiłem oryginalne błotniki marki Cube, model Acid 65 mm. Najtaniej, razem z wysyłką wypadły w niemieckim sklepie Bike-dicount, w którym rok temu kupowałem swój rower.

Na początku lutego zgromadziłem potrzebne części do dalszej zabawy.
Wczoraj zabrałem się za wymianę amortyzatora na powietrzny i sterów kierownicy, ale tym razem bez korzystania z chałupniczych metod. We wrześniu zeszłego roku kupiłem sobie na Ali wybijak do misek łożysk i praskę do montażu nowych - sama przyjemność i wygoda z takim zestawem:



Stery marki "Viaron" kupiłem na Ali za 1/3 ceny w PL, jakością niczym nie odbiegają od moich Neco, także dobrałem jeszcze dwa zestawy na zapas ;)
Skoro stery kierownicy miały ślady rdzy wymieniłem również suport, bo chcę mieć spokój z tym elementem, do niego akurat klucze mam już od dawna. Wymieniłem lewą manetkę - miała trochę luźną pękniętą szybkę wskaźnika (nową, oryginalną Shimano Alivio kupiłem też na Ali i do tego o 1/3 taniej w stosunku do ceny z polskich sklepów). Wymieniłem lewą klamkę hamulca, bo ta z roweru była odrapana od przodu i miała luz (pewnie ktoś się na tym rowerze wywalił). W zaciskach hamulców wymieniłem klocki, wymieniłem płyn hamulcowy i odpowietrzyłem je. Przeciągnąłem przez ramę nowe pancerze, a do mocowania pancerza przedniej przerzutki pod ramą musiałem nagwintować też sąsiedni otwór, który wcześniej był pod ślizgiem linek. Musiałem również rozwiercić stare mocowanie/zastopowanie pancerza idącego od tylnej przerzutki, tak by pancerz wychodzący z ramy przechodził przez nie na wylot. Wymieniłem także błotniki, założyłem nowe chwyty z rogami, założyłem gumowe osłonki klamek hamulca takie jak w moim Cube, okleiłem ramę foliami ochronnymi Oracal Stone Guard, do tylnej opony włożyłem dodatkową taśmę antyprzebiciową.

Została mi jeszcze wymiana dzwonka oraz włożenie drugiej taśmy antyprzebiciowej do przedniej opony i rower będzie gotowy. Przy następnej wizycie w Żarkach zrobię zdjęcia gotowego dwukołowca ;)



Kategoria Praca


Dom - praca - dom

Poniedziałek, 3 lutego 2025 · dodano: 03.02.2025 | Komentarze 6

Zmiana 6-14. Poranek dzisiaj z temperaturą - 2,5°C, na ścieżkach i ulicach nie było na szczęście lodu, więc jechałem pewnie... i to mnie zgubiło na ostatnich 50 metrach przed dojazdem do pracy, tam lód był...niewidoczny.

Skręcając pod budynek wydziału przednie koło poszło bokiem, tył wyjechał do przodu, a ja poturlałem się po śmieszkowym asfalcie, czyli pierwsza wywrotka na Cube zaliczona. Szybko się zebrałem, ale efekt taki, że zdarłem lewy chwyt kierownicy, zrobiłem delikatny ślad przytarcia po asfalcie na sakwie, siodełku, kurtce na ramieniu i starłem pierwszą warstwę z rękawiczek oraz trochę lewy pedał. Ostatni element jest srebrny, więc w domu wyrównałem go tylko pilnikiem i praktycznie nic nie widać, chwyt kierownicy też udało mi się dotrzeć, siodełko trochę wypolerować.
Na kolanie i boku uda siniaki oraz zadrapanie (jeansowe spodnie się na szczęście nie przetarły i nie ma na nich śladu), przeszkadza mi tylko to, że dość mocno stłukłem sobie prawe ramię i ruch ręką mam ograniczony, ciężko też będzie z wnoszeniem i znoszeniem roweru przez kolejne dni.... :/

A w ramach zdjęcia telefonem dawno nie widziana w moim rejonie SM42-2079 CTL Logistics przejeżdżająca torem wagowym ze składem próżnych cystern:

Kategoria Praca


Dom - praca - dom

Niedziela, 2 lutego 2025 · dodano: 02.02.2025 | Komentarze 3

Zmiana 14-22. Dzisiaj też takie mroźne powietrze, około południa spadały nawet drobne płatki śniegu.

Wariant dojazdowy i powrotowy ten krótszy, czyli m.in. przy Warcie, gliniance "Michalina". Rankiem nic nie widać, bo panują ciemności, za to podczas popołudniowego powrotu zjechałem nad brzeg "Michaliny" i lód nadal tam jest:


Wcześniej jeszcze widok z nastawni od tyłu, w kierunku drogi na Kusięta (przebiega pod tamtą resztką lasu) - tam kolejną wycinka, która rozpoczęła się z początkiem roku. Wycięli kolejny spory pas drzew od polany widocznej w oddali po lewej stronie, widać tam też stosy ścietych sosen. Jak tak co roku pójdzie to po trzech latach tamte drzewa całkowicie znikną. To zaorane pole na pierwszym planie jest efektem wycinki sprzed półtora roku (zaorali to miejsce w grudniu 2024).

Kategoria Praca


Dom - praca - dom

Piątek, 31 stycznia 2025 · dodano: 01.02.2025 | Komentarze 2

Zmiana 6-18, w ciągu dnia bardzo dynamiczna pogoda i zdecydowanie chłodniej, niż w poprzednich dniach, pod nastawnią wieczorem pojawił się lis, poza tym wyjazd po ciemku i powrót taki sam, całe szczęście w tych momentach nie padało ;)


Po powrocie jeszcze męka z bólem zatok, chciało by się powiedzieć "starość, nie radość", ale ja tak mam już od czasu, kiedy miałem kilkanaście lat - bardzo nie lubię tego zimowego okresu...
Kategoria Praca


Dom - praca - dom

Czwartek, 23 stycznia 2025 · dodano: 26.01.2025 | Komentarze 2

Zmiana 14-22. Temperatura za dnia powyżej zera, myślałem, że bezproblemowo dojadę, jednak nie we wszystkich miejscach lód i śnieg się roztopiły, miejscami musiałem jechać bardzo wolno i ostrożnie....

Tu już podczas powrotu z pracy - ul. Żarecka, zaraz za miejscami oblodzonym i błotnistym odcinkiem w pobliżu glinianki "Michalina":

A kawałek dalej taki lód i koleiny na asfaltowej drodze.
Kategoria Praca


Dom - praca - dom

Poniedziałek, 20 stycznia 2025 · dodano: 26.01.2025 | Komentarze 5

Zmiana 6-18, poranek jeszcze z temperaturą dwóch kresek poniżej zera, wariant dojazdowy po drogach, bo śmieszki jeszcze oblodzone.

Na początek zmiany, zaraz po przyjeździe do nastawni, jeszcze przed wstawieniem roweru do pomieszczenia gospodarczego musiałem pozbierać z podłogi śpiące pawiki i odłożyć je w jedno miejsce:



Te leżące na boku nie są martwe, one też śpią :)

We wcześniejszych dniach, miałem wolne, jednak na rowerze nie pojeździłem, bo miałem trochę domowych prac, a poza tym było mocno biało :)
Podrzucam kilka zdjęć z moich zimowych spacerów u rodziny:

13.01.2025. Szlak: Myszków - Poraj, linia D29-1. ELF II (22WEd-008) jako poc. KS 44111 relacji: Tarnowskie Góry - Częstochowa mija miejscowość Żarki Letnisko.


13.01.2025. Szlak: Poraj - Myszków, linia D29-1. ELF 2 (22WEd-002) jako poc. osobowy KS 40669 relacji: Częstochowa - Gliwice mija obrzeża miejscowości Masłońskie, zbliżając się do Żarek Letniska.


13.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a Ostrowem/Masłońskim.


13.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a Ostrowem/Masłońskim.


13.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a Ostrowem/Masłońskim.


13.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a Ostrowem/Masłońskim. (DODATKOWE UJĘCIA PO KLIKNIĘCIU W ZDJĘCIE)


13.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a Ostrowem/Masłońskim.


13.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a Ostrowem/Masłońskim.


13.01.2025. Las w Żarkach Letnisku. (DODATKOWE UJĘCIA PO KLIKNIĘCIU W ZDJĘCIE).


13.01.2025. Las w Żarkach Letnisku. (DODATKOWE UJĘCIA PO KLIKNIĘCIU W ZDJĘCIE).


14.01.2025. Szlak: Poraj - Myszków, linia D29-1. ET22-1043 mija miejscowość Żarki Letnisko, kierując się w stronę Łaz.


14.01.2025. Szlak: Myszków - Poraj, linia D29-1. ELF 2 (22WEd-007) jako poc. KS 44109 relacji: Tarnowskie Góry - Częstochowa mija miejscowość Żarki Letnisko. W tle skład prowadzony przez ET22-1043.

Tu zdjęcia cyknięte telefonem - musiałem wrócić w to miejsce, bo po spacerze okazało się, że zgubiłem jedną z kart pamięci zapakowaną w woreczek stronowy, zguba na szczęście się znalazła :)

14.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a miejscowością Masłońskie., w lesie na szczęście śniegu mniej :)


14.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a miejscowością Masłońskie.


14.01.2025. Las pomiędzy Żarkami Letniskiem a miejscowością Masłońskie.

Kategoria Praca


  • DST 13.36km
  • Czas 00:41
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Cube Aim Race Allroad Custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom - praca - dom

Środa, 8 stycznia 2025 · dodano: 09.01.2025 | Komentarze 4

Zmiana 14-22.
Przed południem dość intensywnie zaczął padać deszcz, a później śnieg z deszczem, na szczęście jakieś piętnaście minut przed moim wyjazdem do pracy przestało padać. Temperatura lekko powyżej 2°C, ale przy gruncie miejscami wytworzył się z tych opadów lód.

Wykorzystałem tą chwilę przed wyjazdem do pracy na dodatkowy szybki spacer po odbiór paczki:

Kulka się zamyśliła, niestety nadal do mnie jest nieufna, za kilka dni minie rok od kiedy mamy ją w mieszkaniu.

W drodze do pracy bezdeszczowo, ślisko, na drodze i ddr-ce, jak wspomniałem wcześniej zalegał miejscami jeszcze śnieg i lód, tu akurat bez niego:

Częstochowa, DDR wzdłuż przedłużenia ul. Korfantego.

Powrót bardzo emocjonujący, to co padało wcześniej nie zdążyło wyschnąć i zamarzło na DDR-kach oraz ulicach, którymi ja formalnie mogłem jechać. Kilka razy dobiłem do zawrotnych 20 km/h, tak ogólnie jadąc na wprost i lekko pedałując bardzo się tego nie odczuwało, problem pojawiał się przy skręcaniu, hamowaniu, ruszaniu i przyśpieszaniu. Nawet ciężko było mi wystartować spod świateł przejazdu rowerowego, lekkie naciśnięcie na pedały, a tylne koło rolowało, jednak już pewniej czułem się na rowerze, niż jak bym miał tą drogę pokonać pieszo. Po mimo tych przeciwności udało mi się dotrzeć do domu bez ślizgu bokiem i wywrotki ;)

Odnośnie tego, co pisałem w poprzednim wpisie - nie podjąłem ostatecznej decyzji, ale wypłata prawie x2 sprawiła by, że w ciągu kilku lat udało by mi się uregulować długi po rodzinie, a później ewentualnie zrobić we własnym zakresie jeden z kursów i spełnić takie zawodowe marzenie, które już od szkoły średniej, dalej przez studia, aż do teraz siedzi mi w głowie i nie daje spokoju - maszynista. Po mimo wielu wyrzeczeń to była by dla mnie satysfakcja i do tego zarabia się jeszcze więcej od kierownika, jedynie w 2-3 letnim okresie szkolenia to niestety najniższa krajowa, tu trzeba mieć coś w kieszeni odłożone na taki okres (to obecnie wstrzymuje mnie przed zmianą) - mocny argument.
Kategoria Praca


  • DST 11.70km
  • Czas 00:45
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 25.39km/h
  • Temperatura -2.5°C
  • Sprzęt Cube Aim Race Allroad Custom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom - praca - dom

Sobota, 4 stycznia 2025 · dodano: 05.01.2025 | Komentarze 6

Zmiana 6-18. Poprzedniego dnia napadało trochę śniegu, byłem akurat w rodzinnym domu i zastanawiałem się, czy nie zabrać już mieszczucha Gazelle na wymianę, ale zobaczyłem prognozy pogody i od poniedziałku już nie powinno być śniegu, poza tym pewnie DDR-ki nie będą odśnieżone, drogowcy nie zdążą na tyle ogarnąć ulic, więc soli nie będzie dużo i raz mogę sprawdzić jak Cube sobie radzi na zimowych drogach. Na terenowych oponach 2,25 było lepiej, niż na 1,6-calowy, które ma Gazelle, jednak na kilku odcinkach jechałem bardzo ostrożnie i ślimaczo, pod spodem wytworzył się lód, a nie chciałem ryzykować uszkodzenia lapka, którego wziąłem ze sobą do sakwy ;)

Częstochowa, DDR na al. Pokoju o poranku.
Częstochowa, DDR na al. Pokoju o poranku, droga obok czarna, ale tam akurat jest zakaz jazdy rowerem, poza tym tu nie było soli i nawet pewnie się jechało, bo bez lodu pod spodem.

Częstochowa, ul. Kucelińska o poranku.
Częstochowa, ul. Kucelińska o poranku. Tu droga nietknięta przez drogowców, praktycznie jak co zimy, widać połyskujący lód, właśnie na niej nie przekroczyłem emeryckiego tempa 15 km/h. © Kolzwer205

Częstochowa, ul. Kucelińska o wieczorem.
Częstochowa, ul. Kucelińska wieczorem (po godz. 17-tej, bo na tej nastawni zmianę umownie mam 5-17), tutaj było widać więcej asfaltu - to jednak nie on, tylko lód, ulica nietknięta od rana przez drogowców, dalej już bardziej biała, jak o poranku. © Kolzwer205

DDR-ki wyglądały tak samo jak o poranku, przybyło jedynie trochę rowerowych śladów, na szczęście nie porobiły się koleiny, albo ja ich nie wyczuwałem na szerszych oponach górala, więc jechałem odrobinę pewniej. Jedyne co mi się nie podobało to to, że hamulce w tych warunkach strasznie piszczały przy końcowym etapie zatrzymania i to niezależnie, czy był to przedni na żywicznych klockach, czy tylny na metalicznych :)

Po powrocie rower oczywiście od razu wytarty i wyczyszczony na mokro, żeby sól go gdzieś nie nadgryzła ;)
Kategoria Praca